alkohol
2019. „1992. Barbara Thornton i Tadeusz Murawski”
Wiersz szkatułkowy. Poeta wspomina, jak to kiedyś wspominał. Jak wiecie, w połowie lat 80. poeta zaprzyjaźnił się z Olą i Witkiem Pietraszewskimi z warmińskiej wsi pod Olsztynem i właściwie stał się członkiem ich rodziny. Na tle tylnej części koparki do kartofli poeta prezentował się wtedy następująco: Jak widać,…
Andrzej Zaniewski
Jest 3 lutego 1987 roku. Za parę dni skończę 23 lata. Biorę udział w warsztatach dla piszącej młodzieży w podwarszawskim Rozalinie. Już w autobusie wiozącym nas ze stolicy zaprzyjaźniłem się z dwoma podobnie początkującymi młodzianami. Oni mieli flaszkę, a ja kubek. A może odwrotnie. Ale raczej miałem tylko…
A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na noc do Tomaszowa?
Opowiadanie pochodzi z książki “Życie a zwłaszcza śmierć Angeliki de Sancé” . Stało się tak, jak przeczuwałem. Po ciepłym, bardzo ciepłym grudniu, w noc sylwestrową, w przeddzień mojego wyjazdu, nastąpiło gwałtowne ochłodzenie. Pewnie jakiś lodowiec przysunął się nagle do Europy i rtęć w termometrach skurczyła się z zimna.…
Boże, coś Polskę jebie od środka!
Rolnik polski wziął flagę, pół litra i kamizelkę odblaskową i pojechał do miasta protestować. Przeciw czemu protestuje, nie bardzo wiedział, ale jak się Tusk spotkał z paroma wsiowymi bystrzakami, to potrafili wydukać, o co im chodzi. Protestują zatem przeciw Zielonemu Ładowi, zwłaszcza w tej części, która zabrania im…
86.03.13. Miłość po wódce
Wspomnieniowy komentarz do wiersza o tak obiecującym tytule będzie, uprzedzam, rozczarowujący. Owszem, wiele moich utworów było „z życia wziętych”, ale wiele też pochodziło z sufitu. Kto wie, czy nie najwięcej było takich pół na pół. Możecie mi nie wierzyć, ale rzeczywistość w ogóle nie byłaby poetom potrzebna, gdyby…
Easy writer Jan Rybowicz
Jan Rybowicz w archiwach Jac Po. Korespondencja, fotografie, rękopisy,zapis audio czytania własnych wierszy przez Jana Rybowicza, rozmowa z jego rodzicami itp. Najbardziej wyraziste z moich wspomnień związanych z Janem Rybowiczem to wspomnienie jesiennych dni 1990 r., które przeżyłem w przeświadczeniu, że go zabiłem. Na szczęście potem okazało się…